Że Vicky ma niezwykłe wyczucie koloru, to już (z zeszłego roku) wiemy. Nie spodziewałam się jednak, co wyniknie z (wygranego notabene) udziału w warsztatach KOLOR. Vicky przetworzyła pewną technikę tworzenia kolorowych świec w najlepszy z możliwych sposobów. To wzorzec i przykład tego, czym naprawdę jest inspiracja i twórcze przeistoczenie projektu wyjściowego. Wielu osobom wydaje się, że się „jedynie zainspirowały”, a prawda jest taka, że niewolniczo kopiują oryginalny projekt. Natomiast świece „Bukiety” w wykonaniu Vicky swobodnie i z rozmachem oderwały się od pierwowzoru i naprawdę zakwitły tysiącem doskonale dobranych kolorów, nowych form, kształtów i faktur. Każda świeca, czy to mała, czy wielka, zapiera dech w piersiach wdziękiem i radością.
Żeby jednak Vicky nie spoczęła na laurach, zobowiązuję ją wobec całego Wszechświata oraz wszechświatów alternatywnych ;), by popracowała nad techniką swoich świec z roślinami. Brakuje mi w nich tego błysku doskonałości 😉